Narzeczeński Kamień to skałka o wdzięcznej nazwie. Została całkiem niedawno oznaczona w Górach Izerskich, zadbali o ty ci co te historię znaleźli przy okazji poszukiwania informacji o tym regionie. Margaret Passon-Drang w okresie wojennym napisała niezwykłą historię opartą o wydarzenia z dziejów Szklarskiej Poręby. W czasach, kiedy Śląsk znajdował się pod wpływem Austriackim, religia Ewangelicko-augsburska była zakazana, a jej wyznawcy nie mieli prawa do budowania świątyń. Mimo to zostawali przy wierze, którą wybrali ich dziadkowie i drodze, którą wskazywał Martin Luter. Modlono się w domach, czasem gromadzono w lasach i wspólnie odprawiano nabożeństwa, jednak sakramenty należało przyjmować w kościele, więc wędrowano do odległych miejscowości zwłaszcza do chrztu i ślubu.
Narzeczeński Kamień – Historia miejsca
Czasem przemierzali protestanci po kilkadziesiąt
kilometrów do sąsiedniej Saksonii… Trasy, które przebywali nazwano wkrótce „Ślubnymi drogami”, kościoły Saksońskie znajdujące się przy granicy z Czechami, czy Śląskiem, „Kościołami Granicznymi”.
Pewnego roku u progu zimy dwoje młodych ludzi ruszyło ze Szklarskiej Poręby do Pobiednej, ale nigdy tam nie dotarli, znaleziono ich zamarzniętych pod skałą nieopodal Rozdroża Izerskiego…
… ta skała została ochrzczona nazwą – Narzeczeński Kamień